Czy mam ufać lekarzowi?

Znamienne tytuły w prasie.

Polska na ostatnim miejscu w rankingu zaufania do lekarzy.

Spada zaufanie do lekarzy. Jak rozmawiać z pacjentem?

Stara gwardia odchodzi a młodzi licza na EBM. Jak poczytasz niektóre historie chorych na forach to włos dęba staje. Przysłowiowe od Annasza do Kajfasza. Nie tydzień, miesiąc czy dwa ale latami niektórzy chorzy nie mogą dostać prawidłowej diagnozy i skutecznego leczenia.

Bowiem skutecznego leczenia nie ma w bardzo wielu przypadkach chorobowych.

Nie ma i nie będzie!!!!

Pewnych chorób wyleczyć się nie da. Można tylko złagodzić objawy choroby. 

Ale o tym fakcie pacjent dowiaduje się ostatni. Czy zatem ma powody do zaniku zaufania do lekarzy? Jak najbardziej. 

Córka moich bliskich przyjaciół ma zdiagnozowane RZS od kilku lat. Jest młoda ma niespełna 30 lat. Wydała masę pieniędzy na prywatne wizyty i przeróżne specyfiki-( nie nazywam to lekami).  Przeczytaj co to jest lek. Zapytana o skuteczność terapii odparła-od pół roku unikam wszelkich wizyt u lekarzy i leków.

Dlaczego- pytam?

Wszyscy kłamią, żaden "lek" nie spowodował poprawy mego zdrowia.

Drodzy lekarze, a może zmienić podejście do pacjenta. Wyjaśnić wprost, że ta czy inna choroba jest nieuleczalna. 

Jak chorowała moja żona w latach 1983-1997, w klinice był fenomenalny lekarz. Powiedział wprost; na dzień dzisiejszy nie mamy sposobu aby zatrzymać proces chorobowy, ale od niedawna stosowane są terapie sterydowe. Mogą państwo spróbować, to nowatorska metoda, ale gwarancji nie mogę dać żadnej. Jasno i wyraźnie wyłożył "kawę na ławę". 

Powrót
TRANS
LATOR